Jeszcze trochę….


jeszcze trocheJeszcze trochę… można lepiej…to za mało i nie tak … weź się ogarnij… Niezadowolenie napędza. Nie-wy-star-cza-ją-co skandowane cichym, jednocześnie zimnym i pełnym pasji głosem dodaje sił, żeby robić więcej, lepiej, dłużej….starać się, zasługiwać, zaskarbiać… końca nie ma..

Po co? Czy to ma jakiś sens? A może lepiej zapytać – dla kogo? Ktoś ważny marszczy brwi, w ogóle się marszczy… bezgłośnie dyktuje warunki akceptacji…jeszcze trochę… można lepiej…. to za mało i nie tak, jak trzeba….uśmiech ma swoją cenę, dobre słowo  wisi na haczyku powtarzanej obietnicy – trzeba zasłużyć- ale nie pada…bo trzeba zasłużyć… Nieuchronnie pojawia się staranie… zasługiwanie, zaskarbianie….jak się uwierzy, to już tak idzie i końca nie ma…

Można też unikać, to wiąże się z lękiem… Jeżeli się postarać, nie będzie krzyku, złego słowa i ciszy, która krzwdzi, czasem uderzenia…. można kupić spokój – jeszcze trochę… można lepiej…. to za mało i nie tak…weź się ogarnij… nie zawsze się udaje, ale nic lepszego nie ma, więc od nowa, staranie, zasługiwanie, zaskarbianie… końca nie ma…

A potem już tego kogoś nie ma, zostaje się ze sobą, jak to się mówi – z demonami. Tak naprawdę to tylko brzmi metafizycznie, człowiek  po prostu przyzwyczaja się myśleć, czuć i reagować przez jeszcze trochę…. Coś wewnątrz -chyba, bo przecież nikogo więcej nie ma – skanduje cichym, zarazem zimnym i pełnym pasji głosem- jeszcze trochę… można lepiej…. to za mało i nie tak…weź się ogarnij….Żeby dostać albo uniknąć… końca nie ma…

Jeszcze trochę… zaciskanie zębów…kiedyś bardziej wiedziało się, po co.. teraz to weszło pod skórę, w krew,  jeszczetrochuje się zawsze, przy każdej okazji, trochę z przyzwyczajenia, trochę, bo nie wiadomo, jak inaczej… Nie dbając się o siebie, nie uznając i dbając, powtarzając to, do czego przyzwyczaiły dni, miesiące, lata cichego, jednocześnie zimnego i pełnego pasji głosu- jeszcze trochę….końca  nie ma.

 

Jarosław Józefowicz

+48 602 788 785
jjozefowicz@psychologwarszawa.eu