Psychologia procesu mówi, że rzeczywistość nie jest jednowymiarowa, lecz ma trzy poziomy.
Poziom uzgodnionej rzeczywistości obejmuje codzienne doświadczenia, tak jak zazwyczaj jesteśmy przyzwyczajeni je postrzegać i o nich myśleć. Wszystko to, na co się zgodziliśmy i uznajemy za obiektywną prawdę, np. liczby, fakty, materię, prawa, obiekty. Tutaj rzeczy są osobno, rozdzielone i niezależne. Jeżeli szuka się powiązań, to na zasadzie przyczynowo – skutkowej, poprzez pytanie „dlaczego”. Jesteśmy świadkami i uczestnikami tego, co się wydarza, ale nie dostrzegamy znaczenia. Na przykład uznajemy, że depresja jest chorobą i trzeba zrobić wszystko, żeby człowieka z niej wyleczyć, sięgamy po leki antydepresyjne. A jeżeli już próbujemy rozumieć, to na zasadzie: „ma depresję, bo mu rozpadło się małżeństwo”.
Kolejny wymiar nazywa się poziomem snów, na którym przestaje obowiązywać obiektywizm, ustalone normy i zasada przyczyny i skutku. Tu przeżywamy po swojemu, nieobiektywnie, tu jest miejsce na to coś w nas, co „przekształca zdarzenia w przeżycia”(Stawiszyński i inni, źródła internetowe). Przeżywamy fantazje, wyobrażenia, sny, odczucia, itp. subiektywne doznania, tutaj doświadczamy.
Kiedy podejmujemy pracę terapeutyczną, próbujemy doświadczenie oswoić, dążymy do uchwycenia jego charakteru jakościowego poprzez zapytanie „jak”? oraz do odkrycia znaczenia poprzez zapytanie „po co” ?(jungowski finalizm). Jak tego doświadczasz, jak to przeżywasz i w jaki sposób może być Ci to potrzebne, może Ciebie uzupełniać? Na przykład doświadczenie depresji przestajemy traktować jako chorobę, a podchodzimy do niego jako do czegoś potencjalnie znaczącego, co przydarza się, by mógł pojawić się nowy sens, znaczenie, odmienne spojrzenie na życie.
Na poziomie snów rzeczy łączą się ze sobą poprzez spolaryzowane znaczenie. To, co na poziomie uzgodnionej rzeczywistości jest oddzielne, tutaj jest dwoma stronami tego samego. Conniunctio oppositoru, jedność przeciwieństw, spaja w całość odrębności.
Poziom snów jest poziomem zupełnie realnym, choć jest to realność subiektywna. Kiedy osoba przeżywa rozdarcie, uniesienie, fascynację, to są to dla niej autentyczne, wiarygodne odczucia i przeżycia. Realność życia psychicznego bardzo podkreślał C.G. Jung i zachęcał do pełnego uznania tego, co się dzieje z drugim człowiekiem w wymiarze psychicznym.
Ostatni poziom, to poziom esencji, który jest swego rodzaju bazą, poczuciem jedności, bez polaryzacji i dualizmów, wspólnym podłożem wszystkiego. W zależności od tego, jakiego języka używać, padają różne nazwy: np. tao, które jest jednością w taoiźmie, teoria pola w fizyce kwantowej, śnienie w rdzennych kulturach aborygenów. Jeżeli by odnieść ten poziom do psychologii, być może oznacza to te chwile i zdolności, poprzez które czy w trakcie których wchodzimy w doświadczenie innych osób tak bardzo, że czujemy je w sobie, sobą, poprzez siebie. Doświadczenie traci przynależność, staje się nie-lokalne, ponad czasem, przestrzenią, identyfikacją.
Struktura poziomów rzeczywistości wyraźniej objawia się, jeżeli spojrzeć odwrotnie, jakby „od dołu”. Niemożliwa do opisania jedność (poziom esencji) rozdziela się na dwa przeciwieństwa, które wciąż pozostają częściami tego samego (poziom snów), aby objawić się jako pozornie niepowiązane ze sobą obiekty na poziomie uzgodnionej rzeczywistości. Patrząc całościowo widać, że wszystkie elementy przenikają się, uzupełniają, posiadają wewnętrzną łączność i wzajemnie na siebie oddziałując „tworzą obraz, który przedstawia proces, który okazuje się twórczy i pełen znaczenia, napędzany przez przyszłość w takim samym stopniu, w jakim jest kierowany przez przeszłość. Odkrywanie tego znaczenia pozwala nam na współtworzenie nadchodzącej przyszłości, oraz na dostrzeżenie jak pozornie niepowiązane, a nawet niepokojące wydarzenia znajdują swoje miejsce, zaczynają pasować, tworząc większy obraz”(Schupbach, źródła internetowe).
+48 602 788 785
jjozefowicz@psychologwarszawa.eu