Brytyjska psychoterapeutka i pisarka Susie Orbach rozróżniła dwa rodzaje głodu – głód żołądkowy i głód ust. Głodny żołądek to naturalny głód fizyczny. Głodne usta oznaczają coś innego – różnego rodzaju potrzeby psychiczne: pragnienie uwagi, wsparcia, akceptacji, miłości i wiele, wiele innych.
Dużo można dowiedzieć się z nazwy. Anoreksja to słowo z języka greckiego, składające się z dwóch członów an, czyli brak i i orexis, co oznacza apetyt. Razem – brak apetytu, żołądek nie woła o jedzenie. A jednak w rzeczywistości takie osoby stale są głodne, tyle że głodem ust. Bo dwa człony tworzące słowo można połączyć też i tak – apetyt na brak, na to czego nie ma. Patrząc z tej perspektywy łaknienie oznacza, że ludzie zmagający się z anoreksją czegoś nie dostali, czegoś nie mają, a bardzo tego potrzebują. Dodatkowo, krok po kroku, na skutek złożonych procesów wewnętrznych, zaczynają identyfikować zaspokojenie z jedzeniem. W ten zastępczy sposób m.in. doznają, czują, przeżywają, doświadczają, radzą sobie. To co dla nich ważne, zaczyna coraz bardziej wydarzać się poprzez jedzenie.
Jednak wraz z jedzeniem rośnie waga, a więc w grę wchodzą kolejne czynniki. Wymogi kultury i społeczeństwa narzucają sposób, w jaki powinno się wyglądać. Nikt nie chce odstawać od normy, być uznanym za innego i dziwnego, również młode dziewczyny i kobiety, których anoreksja szczególnie dotyczy. Zaczynają więc manipulować jedzeniem i odnoszą sukces – waga spada. Pojawia się odczucie wpływu, kontroli. To bardzo atrakcyjne w całym tym wewnętrznym zagubieniu poczuć, że się dzieje tak jak chcę. Dojmujące staje się pragnienie powtórzenia tej satysfakcji, jest ono silniejsze niż głód, nawet głód ust, chce się więcej i więcej, w końcu waga staje się obsesją. Mechanizm przejmuje władzę nad życiem, świat się kurczy i oznacza tylko jedzenie i panowanie nad nim – to wszystko, co pozostaje.
W jaki sposób osoby zmagające się z anoreksją mogą skontaktować się ze swoimi uczuciami i zadbać o nie? Jak mogą poczuć sprawczość, wpływ i kontrolę inaczej niż poprzez jedzenie? Czego tak naprawdę potrzebują i jak mogą sobie to wziąć – od bliskich, życia, świata, relacji? Co pozwoliłoby im wrócić do przeżywania życia w pełnym wymiarze? To tylko niektóre pytania, które potrzebują odpowiedzi na drodze wychodzenia z anoreksji.
Bulimia karmi się wyglądem. Dla tych, którzy się z nią zmagają, świat kurczy się do kilogramów, centymetrów, kształtu i wszechobecnej oceny. Wygląd staje się podstawą tożsamości, inne aspekty życia tracą na znaczeniu.
W przebiegu bulimii widać dwa wyraźne bieguny – niekontrolowane objadanie się, a potem zapobieganie przyrostowi wagi. Objadanie, patrząc z perspektywy psychologicznej, jest najczęściej poszukiwaniem zaspokojenia głębokich potrzeb psychicznych na zasadzie substytutu. Prowokowanie wymiotów, drastyczna dieta czy ćwiczenia fizyczne przynależą do drugiego bieguna i są związane ze zniekształconym, fałszywym postrzeganiem siebie. Oba bieguny wzajemnie się napędzają, cykliczne nawroty stają się coraz bardziej nieuchronne. A wszystko dzieje się na głębokim poziomie nieświadomych wewnętrznych impulsów i tendencji. Zaburzenie coraz bardziej przejmuje kontrolę, zaczyna żyć własnym życiem. Jedzenie krok po kroku staje się nałogiem, narkotykiem, narzędziem mechanizmu uzależnienia.
Skuteczna praca z bulimią wymaga szerokiej perspektywy, uwzględniania różnorodnych czynników, na ogół jej podłoże jest wielopoziomowe. Ważną rolę odgrywa tu indywidualna psychologia. Często w trakcie pracy terapeutycznej z osobami zmagającymi się z niekontrolowanym objadaniem, z nieświadomości wyłania się silne pragnienie akceptacji, tendencja do zadowalania innych, stawianie zdania i potrzeb otoczenia na pierwszym miejscu i zaprzeczanie własnym, zniekształcenia w sferze emocjonalnej, przyzwyczajenie do akceptacji warunkowej, wiele innych.
Innym aspektem leżącym u podłoża bulimii jest otaczająca kultura i standardy społeczne i środowiskowe. O bulimii mówi się, że jest chorobą cywilizacyjną, ponieważ zaobserwowano jak dużą rolę w jej powstawaniu i rozwoju odgrywa to co kultura ze sobą niesie: promowanie określonego ideału piękna, uznawanie pewnej formy ciała za atrakcyjną i pożądaną, wszechobecny, silny wpływ medialny przy postępującej izolacji, anonimowości i związanej z tym tendencji do powierzchownej, szybkiej oceny, spotykanej szczególnie w dużych miastach. Nic dziwnego więc – co znów pokazuje rolę czynnika kulturowego i socjologicznego – że skłonność do bulimii najczęściej mają młode kobiety, od których powszechnie oczekuje się spełniania kanonów mody i urody. Narażone są też osoby, które wyglądem zarabiają na życie – aktorki, modelki, osoby publiczne, itp .
Odrębnym elementem mogącym przyczynić się do powstania i rozwoju bulimii jest system rodzinny. W skrócie mówiąc, rodzina może funkcjonować w sposób prowokujący, wyzwalający, jak również podtrzymujący, czy nawet wymuszający sięganie po zachowania, które ponawiane i przy braku dobrej alternatywy, mogą przerodzić się w zaburzenie.
Podsumowując: anoreksja i bulimia to wielopoziomowe zapętlenia mocnych, intensywnych procesów, których nie można zablokować czy wyeliminować, a które raczej potrzeba zrozumieć, uwzględnić i nauczyć się konstruktywnie wykorzystywać w życiu. Przez pewien czas niezbędna jest do tego pomoc specjalistyczna i środowiskowa. Oprócz pracy indywidualnej dobre efekty daje udział w grupie wsparcia. Kiedy świadomość niezbędnych działań i postaw jest solidnie osadzona, pracę można kontynuować bardziej samodzielnie.
Terapia na ogół bywa skuteczniejsza, jeżeli prowadzona jest wielotorowo. Psychoterapia, praca nad nawykami żywieniowymi, regularna konsultacja medyczna oraz odpowiednia postawa otoczenia to m.in. składniki skutecznego procesu prowadzącego do wyjścia z nałogu. Ogromnie pomocnym jest jeżeli osoba ma świadomość problemu oraz chęć i gotowość do zmiany.
Zaburzenia jedzenia mogą powracać, dobrze mieć tego świadomość i uwzględniać w czasie procesu terapeutycznego. Nawrotom sprzyjają stresujące warunki życia, przywiązanie do korzyści płynących z podtrzymywania choroby – m.in. przesunięcie do centralnego miejsca w rodzinie, dostawanie uwagi i troski, przyzwyczajenie organizmu do nieprawidłowego funkcjonowania na poziomie organicznym.
Prawdopodobnie będzie potrzebna praca z całym systemem rodzinnym lub z jego poszczególnymi członkami, którzy odgrywają znaczącą rolę w psychologii osoby zmagającej się z bulimią. Jej problemy w jakiejś mierze mogą być wyrazem potrzeby całego systemu rodzinnego. Jeżeli potrzeba zostanie przez rodzinę właściwie zrozumiana i uwzględniona, osobie będzie łatwiej wrócić do zdrowia.
Jak to wygląda: Sesje terapeutyczne metodą psychologii procesu w dużej mierze polegają na ukierunkowanej rozmowie. Ale w zależności od potrzeby pracujemy również poprzez ruch, odgrywanie scen terapeutycznych, stosowanie elementów arteterapii, wykorzystanie obrazów, snów i dźwięków.
Zazwyczaj na pierwszej czy drugiej sesji zawieramy kontrakt terapeutyczny. Czyli uzgadniamy, na czym będziemy się skupiać, omawiamy zagadnienia związane z bezpieczeństwem pracy, kwalifikacjami terapeuty oraz organizacyjną stroną spotkań.
Prawdopodobnie będzie potrzebna praca z całym systemem rodzinnym lub z jego poszczególnymi członkami, którzy odgrywają znaczącą rolę w psychologii osoby zmagającej się z anoreksją. Jej problemy w jakiejś mierze mogą być wyrazem potrzeby całego systemu rodzinnego. Jeżeli potrzeba zostanie właściwie zrozumiana i uwzględniona, osobie będzie łatwiej wrócić do zdrowia.
Sesje trwają 55 minut. Odbywają się raz lub dwa razy w tygodniu, chyba że dzieje się coś wyjątkowego – wtedy, okresowo, istnieje możliwość częstszych wizyt.
Trudno określić czas trwania terapii, ten aspekt ma zawsze wymiar indywidualny.
Jedna sesja kosztuje 150 zł spotkanie.
Spotkania odbywają się w ośrodku terapeutyczno – rozwojowym INSPIRO w Warszawie przy ul. Kozietulskiego 1 lok.2 Możliwe są sesje telefoniczne oraz poprzez skype lub innego rodzaju komunikatory.
Kontakt :
+48 602 788 785
jjozefowicz@psychologwarszawa.eu