Termin „Gestalt” został wprowadzony do psychologii przez grupę niemieckich psychoterapeutów w latach dwudziestych XX wieku. Uważali, że całość [niem. Gestalt = kształt, postać] jest czymś więcej niż sumą składających się na nią elementów. Perls nie należał jednak do tej grupy. On rozwinął swe własne teorie i autorski rodzaj terapii. Uważał gestalt za zjawisko nie dające się zredukować do innych, prostszych.
Głównym celem terapii gestalt jest rozwój świadomości teraźniejszości i zdolności do życia tu i teraz. Rozwija się w jej trakcie świadomość tła i figury. Zgodnie z teorią gestalt, nie jest raz na zawsze ustalone, co jest tłem, a co figurą, na przykład niezaspokojona potrzeba wysuwa się na plan pierwszy i staje się figurą. Po zaspokojeniu potrzeby, osiąga się stan nasycenia, homeostazy i potrzeba rozpływa się w tle. Z niezaspokojonych potrzeb powstają niekompletne figury, które interferują z kształtowaniem się nowych figur. Celem terapii jest analiza tych niekompletnych figur, a pożądanym rezultatem, dojrzała osoba, która funkcjonuje w spontaniczny, samosterowny sposób, zależna od siebie a nie od swego środowiska. Terapia daje także okazję do doświadczania pierwotnie odrzucanych części osobowości i do świadomego asymilowania ich lub odrzucenia.
W terapii gestalt stosuje się rozmaite techniki. Pracuje się z informacjami dostępnymi jako figury (podwójne sygnały, kompleksy) tak długo, aż powrócą do tła. Przeszłe doświadczenie przepracowuje się pracując nad obecnymi przeżyciami. Przeszłość nie ma znaczenia sama w sobie, ale przez obecne reakcję, gdyż przeszłość może ograniczać obecne funkcjonowanie. Nie stosuje się kognitywnych wyjaśnień ani interpretacji. U źródeł tych technik tkwi przekonanie, że ludzie mają wrodzoną zdolność do radzenia sobie z różnymi sytuacjami życiowymi, ale tracą ją na skutek otrzymywanych od rodziców przekazów mówiących że są „źli”, „egoistyczni”, „niesprawiedliwi” itd. Przekazy te ulegają introjekcji i człowiek zaczyna się nienawidzić i nie ufać sobie.
Do specyficznych dla tej szkoły technik należą np. gorące krzesło, siedząc na nim klient mówi te treści, które kierowały do niego różne ważne osoby w snach czy we wspomnieniach z dzieciństwa. Gorące krzesło jest swego rodzaju komunikacją intrapsychiczną. Perls pracował także z sygnałami cielesnymi, zajmował się różnicą między taką sytuacją, gdy coś się robi w sposób cielesny, w realnej przestrzeni, a taką, gdy się tego nie robi. Stosował konfrontacje, zachęcał klientów do kontaktowania się ze swymi uczuciami na bieżąco. To klient, a nie terapeuta dokonuje interpretacji. W wyniku doświadczeń z terapii klient doznaje wglądu. Terapeuta zadaje pytania, by pomóc klientowi rozszerzać zakres samoświadomości.
Terapeuta nawiązuje z klientem relację; obie strony są uważane za równorzędne, za części całości. Reakcje terapeuty są istotne, wolno mu wnosić swe własne uczucia do relacji.
Klienci
Jest to terapia dobra dla osób poszukujących możliwości wzrostu, ponieważ kładzie znaczny nacisk na świadomość. Jest także odpowiednia dla tych, którzy naprawdę chcą zostawić przeszłość za sobą i skupić się na teraźniejszości. Jest to także terapia właściwa dla osób potrzebujących konfrontacji.
Wady
Nie jest to odpowiedni rodzaj terapii dla osób bardzo nieśmiałych czy zalęknionych, dla osób, które nie interesują się świadomością. Nie jest także najlepsza dla osób potrzebujących dyrektywnej, pełnej miłości relacji z terapeutą. Nie działa dobrze na klientów cierpiących na psychozy, na takich, którzy nie mają niezbędnych umiejętności komunikacyjnych.
Wytłumaczenie pochodzi ze skryptu Leslie Hajzer dla studentów psychologii procesu.
+48 602 788 785
jjozefowicz@psychologwarszawa.eu