W pewnej wsi mieszkał kowal, którego ambicją było wykucie samurajskiego miecza i podarowanie go Daimyo w czasie jego wizyty we wsi. Kowal starał się wykuć miecz łączący elastyczność, z twardością i ostrością. Jako młody człowiek terminował u starego mistrza kowalstwa, który kuł miecze dla samurajów, wiedział więc jakich materiałów użyć i jakie techniki kucia stosować by osiągnąć zamierzony efekt.Niestety, pomimo wielu prób i wysiłku, wyprodukowane przez niego miecze nie były ani elastyczne ani wystarczająco twarde. Łamały się podczas pierwszej próby wytrzymałości. Kowal był coraz bardziej zrozpaczony.
– Jak się to dzieje że moje miecze są do niczego ? Przecież robię dokładnie to samo co Mistrz, którego miecze były znakomite. Używam takich samych składników i wszystko robię w takiej samej kolejności co stary kowal, a mimo to miecze nie wychodzą !!! Po upływie kilku miesięcy kowal miał już dość !
– Nie jestem wystarczająco zdolny, pomyślał, nadaję się tylko do kucia narzędzi rolniczych.. Spróbuję ostatni raz- zadecydował w końcu.
Po raz kolejny rozłożył narzędzia i zawołał swego pomocnika, który przynosił kamyki z rudą żelaza – niezbędny materiał wyjściowy do wykucia miecza. Pomimo jego nawoływań pomocnik nie pojawił się w kuźni. Zniecierpliwiony kowal zawołał swego najmłodszego syna :
– Takeo ! – idź na wyrobisko, przynieś mi grudki czerwonej ziemi i piasku.
Takeo, jako posłuszny syn skinął tylko głową i pobiegł w kierunku wyrobiska. Wrócił po chwili z minerałami. Zadowolony ojciec uśmiechnął się i powiedział z uznaniem – Szybko się uwinąłeś , będzie z Ciebie kiedyś świetny kowal. Syn ukłonił się i wybiegł z kuźni.
Kowal zabrał się tak jak zwykle do pracy, rozłożył narzędzia, rozpalił palenisko, przygotował naczynia z woda do chłodzenia i hartowania rozgrzanej stali. Kowal pracował z zawziętością i determinacją, jak zawsze, konsekwentnie i perfekcyjnie. Nic nie mogło zostać przeoczone !
W trakcie pracy zauważył, że stal zachowuje się inaczej niż zwykle, daje się łatwiej formować, szybciej się schładza w procesie hartowania. Zachęcony tym niespodziewanym efektem kowal z jeszcze większą energią pracował nad wymarzonym mieczem. Ostatnim etapem procesu było formowanie ostrza – po tym miecz stygł i był gotowy do testu wytrzymałości.
Kiedy kowal skończył już pracę a wykute ostrze stygło w specjalnej kadzi, do kuźni niesmiało wszedł Takeo. Stanął przed ojcem i ze smutną minał powiedział – Ojcze, nie poszedłem po czerwony kamien na wyrobisko, skad zawsze bierzesz materiał. Przyniosłem go spod skały, która znajduje się nieopodal naszego domu – przepraszam, nie chciało mi się biec tak daleko ….Następnie opuścił wzrok czekając na reakcje ojca. Ten jednak zdumiony wstał, podniósł miecz i zaczął głośno się śmiać ….
W ostatniej próbie wykuł ostrze wyjątkowej jakości, najlepsze w życiu! Uczynił to tylko dlatego że zmienił skład materiału do produkcji miecza …… Kilka miesięcy później kowal podarował swój miecz Daimyo, który zdumiony jakością ostrza mianował go swym nadwornym dostawcą mieczy. Darowany miecz nosił nazwę „TAKEO”……
+48 602 788 785
jjozefowicz@psychologwarszawa.eu